Nawet jeśli to zdanie miało zaważyć na losach historii
Zostało zdławione w środku
Niewypuszczone przez zaciśnięte zęby
Ciekawe ile przemów zmienilo historię wszechświata
Przez nawracającą chrypkę.
To jest nieustająco smutne
Świadomość, że najlepsze karty ludzkości
Są mówione własnym wnętrznościom i giną
W sokach żołądkowych.
Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy wiedzą, co chcesz powiedzieć
Bez kolonoskopii
Uczucia tłamaszone w środku
Kiedyś ujrzą światło dzienne
Możesz tylko obstawiać
Którą wyjdą stroną
***
Mini hołd z mojej strony wszystkim przemowom, które są ćwiczone dniami i tygodniami, by w szczytowym momencie zostać skrócone do niewyraźnego pomruku zgody. Wiesz co chcesz powiedzieć i nagle patrzysz drugiemu człowiekowi w oczy -czy jeszcze lepiej- patrzysz w oczy całej sali... i nagle czujesz suchość w ustach, a pomysł powiedzenia na głos tego, co sądzisz, nie wydaje się już taki wspaniały...
Z mojej strony tylko jedna mała prośba: Pamiętajcie o prawidłowym nawodnieniu.
I żeby wypluć na czas gumę do żucia.
PS. Wybaczcie ostatni brak wpisu ale aktualnie latam z wywieszonym jęzorem. Cud jak dożyję wakacjii. Postaram się na jakiś czas zostać przy czwartkach. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Zupełnie jakbym czytała o sobie (zwłaszcza fragment o nawodnieniu - mój nieustający problem :)) Aż strach pomyśleć, ile mądrych, wartościowych słów ludzie tłamszą w sobie ze strachu przed otoczeniem. To pewnie zabrzmi banalnie, ale twój wiersz poruszył we mnie jakąś ukrytą strunę.
OdpowiedzUsuńTo miłe, że ktoś widzi w tych tekstach siebie ^^ Czasem najbardziej banalne rzeczy to te najtrudniejsze do odkrycia i najszczersze :)) Bardzo się cieszę z Twojej reakcji
UsuńTo miłe, że ktoś widzi w tych tekstach siebie ^^ Czasem najbardziej banalne rzeczy to te najtrudniejsze do odkrycia i najszczersze :)) Bardzo się cieszę z Twojej reakcji
Usuń