piątek, 16 września 2016

O zawsze tych samych przemyśleniach początku roku

Czuję się jak wróg,
jak niegodny przeciwnik.
Gdy przekroczę próg
zwalę na siebie znów
te spojrzenie co przekraczają licznik,
choć osądzać mnie może tylko Bóg.

Znowu klasa
i znowu cała szkoła.
Liczy się kasa,
a potem sama wiesz.
Skoro cię wziąć zdążyli za matoła
życie kozła ofiarnego trzeba znieść.

ref.:Nie chcę żyć w społeczności szkolnej,
gdzie każdy każdemu jest wróg
Nie chcę żyć w rzeczywistości podłej,
gdy chamstwo i rozpacz zwala z nóg

Kiedy siedzisz
ławkę masz przed oczyma
i plecy brata,
co jest tu razem z tobą.
Lecz nie zmylą cię takie piękne słowa; będziesz lepszy- zahaczy cię nogą

Gdy dasz zeszyt
 na zadane ci pytanie
Jak głupia owca z pochylonym czołem
Gdy w służebności swej zasłabniesz
dorwą i nazwą jeszcze kujonem.

ref.:Nie chcę żyć w społeczności szkolnej
gdzie każdy każdemu jest wróg
Nie chcę żyć w rzeczywistości podłej
gdy chamstwo i rozpacz zwala z nóg

Napisać sprawdzian,
a potem też maturę
i znów do muru przygwożdżą cię;
pisz albo nie pisz;
jak piszesz jesteś dureń,
a jeśli nie, to jeszcze gorsza rzecz.

ref.: Nie chcę żyć w społeczności szkolnej, gdzie każdy każdemu jest wróg
Nie chcę żyć w rzeczywistości podłej
gdy chamstwo i rozpaczy zwala z nóg. ×2


***

Rok zaczął się spokojnie. Bagatela dwa zaległe sprawdziany i parę kart A4 zadań. Luz jednym słowem i sielanka. I koledzy w klasie mili. Już jak przywalą lewym sierpowym to prawie w ogóle nie czuć. A po miesiącu ciemnienia i sinienia na zmianę już nawet rany nie widać. Rany kłute też jakoś szybciej schodzą. Jak się nawet człowiek wywali od podstawionej nogi to podłoga tak przyjemnie otula zimnem i przytulnym kurzem z okruszkami bliżej nieokreślonych substancji.
Zawsze czuję dziwną rozpacz i wewnętrzne rozdarcie przy przekraczaniu wycieraczki za drzwiami. Mijam sekretariat i toalety. I idę. Idę idę idę. I chciałabym tak iść w nieskończoność, ale wszystko musi mieć koniec. Nawet szkolne schody. Witaj klaso. Witaj klaso. Witaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz