piątek, 2 września 2016

O powiązaniach między autami, a ich kierowcami, czyli marzenia zdającej prawo jazdy

Bardzo bym chciała kupić sobie Skodę.
Bardzo bym chciała kupić taki wrak,
bo Skoda jest przecież dobrym samochodem,
kupić i poczuć klimat dawnych lat.
Bardzo bym chciała kupić sobie Skodę,
a przed jej kupnem zjeść sobie schabowe. Wyruszając w świat złapałabym na stopa
co stoi na poboczu przystojnego chłopa.

Bardzo bym chciała kupić sobie Fiata najlepiej z gratisem w postaci chwata.
Gdy Fiat by się zepsuł on z chęcią naprawi,
a jego uśmiech niejedną zbawi.
Jaki wspaniały byłby chwat i Fiat pojechalibyśmy w daleki świat.

Bardzo bym chciała kupić sobie Alfę
Romeę z Romeem ze startem nie żartem. Zajechałby skuterem pod balkonowe okno, a ja mu powiem "Wsiadaj", bo szyby wciąż mokną.
Z szumem deszczu do chóru pracowałby silnik,
a gdybyśmy utknęli on taki jest silny,
że wypchnie z kałuży Alfę Romeę
i znów zostanie moim bohaterem.

Bardzo bym chciała kupić sobie Merca
paroletniego na nowy mnie nie stać
i mechanika co z pełnego serca zatankowałem do pełna bak.
Bardzo bym chciała kupić Mercedesa gładkiego jak muszla nowego sedesa.
Blachaży by ściągał z całego osiedla,
a ja za kółkiem jak jakaś królewna.

Bardzo bym chciała znaleźć sobie chłopa,
coby po latach nie wyszedł na jełopa. Mógłby szpanować na osiedlu hulajnogą mniej z nią problemów niż z nową Skodą. Mógłby pokonywać przeszkody rowerem nie każdy musi jeździć Land roverem...

***

Pierwotnie była to piosenka. Ale że nie wróżę sobie kariery wokalistki pomysł z piosenką uległ przedawnieniu. Wątpliwy rytm pozostał.
To oto dzieuo może zostać uznane za wszystko cokolwiek chcecie. Czy to manifest kobiety niezależnej, apel blachary, przyszłe plany zdającej prawo jazdy czy po prostu wierszyk o niczym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz